Zapraszam do mojej kuchni:)

Inspiracji szukam na różnych polach: w internecie, książkach, gazetach czy wspomnieniach z dzieciństwa. Jeśli tylko będzie to świeżo zaczerpnięty skądś pomysł, w miarę możliwości będę podawała źródło:)
Zapraszam do wypróbowania podanych tu przepisów i komentowania ich:)

piątek, 27 września 2013

Pasteryzacja



Kiedyś do robienia przetworów podchodziłam jak do jeża. Przerażała mnie głównie czasochłonność, nie tyle samego przygotowania potrawy, co przygotowania samych słoików. Zmieniło się to, gdy odkryłam metodę pasteryzacji w piekarniku. Teraz półki w mojej spiżarce uginają się pod ciężarem kompotów, dżemów, konfitur, musów, sosów i innych potraw.

PRZYGOTOWANIE SŁOIKÓW

Słoiki myjemy w gorącej wodzie i wkładamy do ZIMNEGO piekarnika. Nastawiamy temperaturę na ok. 100 stopni i trzymamy w niej słoiki ok. 20 minut. Po tym czasie wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwiczki i zostawiamy, by słoiki LEKKO przestygły (mają być ciepłe, żeby nie pękły po napełnieniu gorącą potrawą).

PASTERYZACJA

Do ciepłych słoików nakładamy gorący sok/dżem/mus (itp. itd - cokolwiek zrobiłam). W przypadku płynów najlepiej jest nalewać przez lejek, przez co unikniemy zabrudzenia brzegów słoika. W przypadku innych potraw lub gdy jednak zabrudzimy brzegi, wycieramy je dokładnie do sucha, niektórzy nawet przecierają wacikiem nasączonym spirytusem. Następnie LEKKO zakręcamy i wkładamy do piekarnika (który nie zdążył ostygnąć po wyparzaniu słoików!) Nastawiamy na 120 stopni i pasteryzujemy 10-25 minut (w zależności od zawartości słoików - zawsze w przepisie podaję długość pasteryzacji). Po tym czasie wyłączamy piekarnik, uchylamy drzwiczki na kilka minut. Staram się nie wyjmować od razu, żeby nie wybuchnęły (przez ciśnienie jakie się wytworzyło). Następnie gorące jeszcze wyjmujemy, dokręcamy mocno i ustawiamy do góry dnem na blacie do wystygnięcia.

NA KONIEC... 

Do zimnych słoików przyklejamy etykietki i chowamy do spiżarki.
Etykietki przygotowuję sama a przyklejam je mlekiem. Smaruję nim spodnią stronę etykietki i przykładam do słoika, a następnie wygładzam suchą szmatką. Jest to o tyle dobry sposób, że etykietka mocno się trzyma, a później wystarczy słoik zamoczyć, by bez problemu zeszła.

POWODZENIA!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz